Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Moje życie

... to ostatnio nieprzerwane pasmo sukcesów. Na przykład, w ciągu 2 tygodni byłam dwukrotnie chora. Po raz pierwszy, oczywiście, w samym środeczku urlopu - po bardzo intensywnej końcówce roku (jak co roku zresztą). organizm nagle został odcięty od: - terminów, - wyjazdów, - telefonów, - maili - dużego stresu, z którego moja świadomość nie zdawała sobie sprawy, za to w mojej podświadomości musiał zrobić niezłe tornado, skoro gdy tych wszystkich bodźców zabrakło... złapał konkretnego laga - no bo co jest? Jak to? Nie dajemy więcej, mocniej, szybciej? Nie koordynujemy? Nie włączamy się w każdy możliwy proces? No i... padł. A ja - zamiast przerwać urlop, iść do lekarza i na L4, postanowiłam wychorować się w urlopie, bo przecież "tylko katarek", "tylko kaszelek", przecież nie mam gorączki, to co mi lekarz poradzi? Po tygodniu od "wyzdrowienia" - zaczęło się niewinnie - od suchego kaszlu i utraty głosu, a po dwóch dniach - gorączka prawie 39 stopni, wizyta u lek

Najnowsze posty

Mamy grupę klientów...

Histeryjka delegacyjna #1

Wiecie, co najlepszego dało RODO